sobota, 12 marca 2011

Problemy rosną. Przeczkole nie takie jakie było.

Dziś poszłam kibicować Ani na turnieju w tenisa. Było całkiem spoko potem poszłyśmy na boisko był kisiel ^^ jeah. Najpierw nic nie robiłyśmy ale potem przyszła partycja i Julka z braciszkiem Igorem <nie lubię dzieci>. Grałyśmy w biegańca i bum cyk cyk^^ Przestałyśmy grać i poszłyśmy pogadać na plac zabaw <on jest na boisku> chłopacy zaprosili na s do gry w jakąś tam grę a że był kisiel to się zgodziłam. Graliśmy lecz nie grałam gdy dowiedziałam na czym ta gra polega.Jak zobaczyłam jak Kajetaniak se ubrudził spodnie wycofałam się. Kilka minut później Ania poszła do domu i ją odprowadziłam potem znów poszłam na boisko i gadałam z Julką przyszedł śliczny rudy kotek zaczęłam go głaskać kilka minut później taki ziomek zaczną coś robić z tym kotem więc podeszłam do niego i zaczęłam się do niego sadzić żeby zostawił tego kota i kopnęłam go w rękę <ziomka> Powiedziałam Kierskiemu Szymonowi lub Kacprowi <bliźniaki nie umiem ich rozróżnić> że jak coś zrobi temu kotu ma mu przywalić a on do mnie taki tekst -Dla ciebie zrobię to. No a potem Claudien przyszła i potem Kasia i poszłyśmy na boisko malować węglem <nie pytajcie  skąd> nati+kisiel a że Przemek chłopak Raczkowskiej to przeczytał i myślał że to o Natalii hahaha i zaczną się do natali sadzić że nata chodzi z kisielem ale natali wszystko wytłumaczyłam że to chodziło o mnie. Chodziłyśmy potem do różnych miejsc doszłyśmy do przeczkola była gdzieś 17:45 było nawet ciemno usiadłyśmy na huśtawce i słyszeliśmy jak ktoś do nas mówił ale gdy się odwróciłyśmy to nikogo nie było jak spadałyśmy na nasze boisko to nie wiem co. Potem tylko tata Kasi odwiózł nas do domu.Ale przeżycia. Ale kisiel fajny jest ;*.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz